środa, 6 maja 2015

Działking

W niedzielę po zawodach w końcu przyszedł czas na zasłużony relaks. Ostatnie 2 tygodnie były dla mnie katorgą pod względem diety, co zryło mi delikatnie czerep :p Dlatego też zarządziłam, że w niedzielę cheatuję. Mmmm omnom nie pytajcie jak się najadłam... aż musiałam luzować pasa haha. Podczas obiadu nie szalałam, ale przy deserze jak najbardziej. Jadłam przepyszny sernik z kaszy jaglanej i prawdziwego sękacza, aaaach jakie to pyszne!
 
16 maja czekają mnie kolejne zawody, więc nadal trzymam dietę. Ale jak już będę po startach, to planuję robić różne, pyszne, zdrowe rzeczy. W tej całej diecie w ogóle nie tęskni mi się za kebabem, pizzą czy Mc'Donaldsem. Marzą mi się zdrowe ciasta z kaszy jaglanej, lody z mleka kokosowego albo moje ulubione naleśniki z owocami. Już wiem, że po nieczystym jedzeniu czuję się po prostu źle, czuję jak mój żołądek nie potrafi poradzić sobie z tym "śmietnikiem". Spróbujcie odżywiać się zdrowo przez dłuższy czas, a zobaczycie, że da się odzwyczaić od śmieciowego żarcia. Mówiąc o śmieciowym żarciu mam na myśli te produktu, które prawie każdy w swoim domu ma, czyli pseudo zdrowe produkty np. owocowe jogurty, płatki śniadaniowe, chipsy, kupne słodycze, białe pieczywo, kupne soki i inne słodkie napoje itp. Jeśli zrezygnujecie z tego będziecie wysypiać i czuć się zdecydowanie lepiej niż kiedykolwiek wcześniej. Naprawdę zachęcam!
 
Poniżej zdjęcia z przyjemnej, rodzinnej niedzieli :)
 





 
 
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz