środa, 26 lutego 2014

Jak co roku - lans na stoku ;)

Aktualnie przebywam we Włoskim miasteczku Marilleva znajdującym się na wysokości 1900m w Dolomitach. Przygotowanie fizyczne miałam wyśmienite, jednak snowboard potrafi przypomnieć o istnieniu dawno zapomnianych mięśni :p hehe ale co by się nie działo całokształt tego sportu sprawia mi niesamowitą przyjemność. 



Samo przygotowanie stoków oczywiście nie ma co równać się z polskimi warunkami, ale jak na alpejski kurort, to nie plasuje się na najwyższej pozycji w rankingu. Trasy mogłyby być dłuższe i to jest największy zarzut w stronę Marilleve. Jest też dużo dosyć ciężkich tras dla snowboardzistów, ze względu na długie odcinki wypłaszczeń. Aaale nie dajemy się i stwierdzam, że jest rewelacyjnie, ale jak na prawdziwego Polaka przystało, trzeba trochę ponarzekać :p

Kto nie miał jeszcze okazji szaleć na desce/nartach i to w tak urokliwych alpejskich krajobrazach, to szczerze zachęcam, gdyż warunki są bez porównania, a ceny wcale nie straszą.

Do tej pory mieliśmy okazję wygrzewać się na mocno nasłonecznionych stokach. Dopiero dzisiaj pogoda spłatała nam figla i towarzyszyła nam mgła i nieustające opady śniegu. W tej sytuacji również wyszukujemy plusy, bo daje to nam możliwość szaleńczej jazdy na świeżutkim puszku :)


Widzimy się w przyszłym tygodniu!

piątek, 21 lutego 2014

Direction --> ITALY

Nie wyobrażam sobie zimy bez wyjazdu na snowboard. Uwielbiam śnieżne szaleństwo w przepięknych Alpach. Temu wszystkiemu towarzyszą niezapomniane wspomnienia i przeżycia, zapewnione przez niezawodną ekipę :) Liczę na to, że warunki nas nie zawiodą, a tymczasem pakowanie, pakowanie... 

Arrivederci! ;)


czwartek, 20 lutego 2014

Rozciąganie do szpagaciorrra :)

W tym poście przedstawiam Wam parę ćwiczeń rozciągających, dzięki którym jestem w stanie usiąść w szpagacie. Pamiętajcie, żeby do rozciągania podejść z rozwagą, bo bardzo łatwo jest zrobić sobie krzywdę. Złota zasada --> każdy stretching rozpoczynamy rozgrzewką! Rozciągajmy się regularnie (co drugi, trzeci dzień), a efekty prędzej czy później pojawią się :) Każde ćwiczenie warto byłoby wytrzymać 15-30 sekund. 

Parę wskazówek technicznych:
-łatwiej jest nam rozciągać się wieczorem niż rano
-kobiety, osoby młodsze i mniej umięśnione mają lepsze predyspozycje do rozciągania, co nie oznacza, że pozostali nie są w stanie usiąść w szpagacie- po prostu więcej czasu i wysiłku muszą w to włożyć
-ciepło sprzyja rozciąganiu
-zazwyczaj 1 strona łatwiej się rozciąga od drugiej, w moim przypadku jest to prawa noga
-nie wykonujemy pulsacji! przytrzymujemy pozycję i dopiero po paru sekundach możemy zejść niżej, pogłębić, po czym znowu trzymamy w jednej pozycji
-we wszystkich ćwiczeniach, klatka piersiowa idzie pierwsza do nogi, nie ciągniemy brodą! Czubek głowy podąża nie do uda, a w kierunku, który wyznacza nam stopa. Głowa powinna stanowić przedłużenie kręgosłupa
-utrzymujemy proste nogi
-schodzimy najniżej jak tylko możemy, ale nie prosimy nikogo żeby nas docisakał :p (bardzo łatwo jest sobie naciągnąć ścięgno, a uwierzcie mi, boli to)
-jeżeli czujecie, że coś sobie naciągnęliście, to radzę na pewien czas odpuścić rozciąganie


1.
Klatka piersiowa dąży do uda, staramy się utrzymać oba pośladki na podłodze. Ćwiczenie wykonujemy na 2 strony

Unikamy zwijania tułowia w kuleczkę, nie ciągnięmy brodą do uda. Ta zasada obowiązuje przy wszystkich kombinacjach

2.
Ćwiczenie, które sprawia mi największą trudność :p
Kość ogonową należy zwrócić za siebie, oczywiście klatka piersiowa idzie pierwsza do podłogi. Czubek głowy dąży do przodu, wyciągając  jak najdłuższy kręgosłup

3.
Nogi złączone

4.
Prostą nogę przyciągamy do klatki piersiowej. Pamiętamy żeby nie zadzierać głowy, nie napinać karku. Ćwiczenie wykonujemy na 2 strony

5.
Utrzymujemy wyprostowane nogi i tradycyjnie-klatka piersiowa ciągnie między uda

6.
ćwiczenie wykonujemy na 2 strony

7.
Moje ulubione ćwiczenie :) tutaj noga z przodu musi być ugięta, ale kolano może być tylko bezpośrednio nad stopą albo za nią. W kolanie staramy się utrzymać kąt prosty albo rozwarty. Na początek możemy podpierać się dłońmi, ale docelowo utrzymujemy się na łokciach. Oczywiście powtarzamy na 2 strony.

8.
Staramy się wciskać biodra w tył, tak żeby patrząc z góry nogi tworzyły jedną linię. Stopy układamy tak, aby palce dążyły w stronę sufitu.

Zachęcam Was do zwiększania swojej gibkości...

...przy odrobinie cierpliwości, dystansu do siebie i czerpaniu przyjemności z pracy nad sobą :)





poniedziałek, 17 lutego 2014

Hi mountains :)

Kto jedzie w góry? JAAA! Od dłuższego czasu przygotowuję się do sezonu snowboardowego, coby na stoku nie zaskoczył mnie brak formy :) ćwiczę całe ciało, ale nie ma co ukrywać, że w przygotowaniach do wyjazdu skupiam się głównie na nogach i brzuchu (mięśniach stabilizujących). 

Osobom, które planują urlop snowboardowy/narciarski radzę zafundować sobie solidne przygotowanie fizyczne. Zakwasy skutecznie potrafią odebrać frajdę ze zjazdów. Najważniejszy jest jednak aspekt bezpieczeństwa - sporty zimowe są uważane za ekstremalne, więc warto maksymalnie ograniczyć ryzyko bolesnych kontuzji.

Dlatego nie siedzimy, tylko TRENUJEMY!!! 

Oprócz wzmacniania, zalecam ćwiczenia rozciągające - zadbajmy o elastyczność naszych ścięgien i więzadeł. Dobre przygotowanie nie jeden raz może pomóc nam wyjść cało ze spektakularnej gleby ;)

Przykładowe ćwiczenia na nogi:

SQAD + wznos kolana 20 powtórzeń na każdką nogę


Pulsacja w dół, po 10 powtórzeń na każdą pozycję, po 5 powtórzen i po 1 --> cała seria bez przerwy




piątek, 14 lutego 2014

Nie wiesz jak dużo zależy od Ciebie!

Przechodząc niedawno obok Mc'Donalda taka rozkmina mnie złapała: "restauracja" pęka w szwach, ciekawe jaki procent klientów Maka marzy o pięknej sylwetce? a jeszcze lepsza rozkmina: ile osób jest przekonanych, że dobrze się odżywia :p hmm absurd marzy nam się płaski brzuch, podniesione i jędrne pośladki, ale nic nie robimy albo mało robimy żeby to osiągnąć. Podejmij walkę o swoje zdrowie i wygląd!!! Bez wysiłku nie ma sukcesu!

Powiem Wam jak to było ze mną. Ćwiczę od najmłodszych lat, uwielbiam wycisk! Kto mnie zna, ten wie jak bardzo lubię się zmęczyć ;) Z tego względu nie miałam nigdy problemów z sylwetką. Byłam przekonana, że skoro tak dużo ćwiczę, to mogę jeść co chcę i ile chcę. Hmm a co ze zdrowiem? myślałam, że sport wystarczy. W ubiegłe lato poznałam pewną Panią dietetyk, która uświadomiła mi parę ważnych spraw, zapisałam się do niej na szkolenie, zaczęłam interesować się odżywianiem. To pociągnęło za sobą pewne zmiany żywieniowe: 
-prawie w ogóle nie jem kupnych słodyczy, zastępuję je domowymi wypiekami bądź czekoladą powyżej 70% kakao
-jak to tylko możliwe nie jem produktów pszennych
-unikam przekąsek słonych (chipsów, prażynek, frytek itd.)
-piwo, które wiemy co robi z naszym brzuchem, już nie pamietam jak smakuje
-omijam jedzenie, które tak naprawdę nie jest jedzeniem (Fast foody, kebaby)




W ciągu ostatniego półrocza schudłam 8kg! Nie bylo to planowane, ale cieszę się, bo zeszła mi woda z organizmu, przejawiająca się opuchlizną całego ciała. Teraz czuję się lekka i powabna :p hehe a tak serio to zachęcam Was do stopniowej zmiany stylu życia :) Opłaca się! 

"Tortillę" wolę zrobić sama :)

wtorek, 11 lutego 2014

Koktajl owocowy

Dzisiaj po raz pierwszy poszedł w ruch mój blender :) Muszę przyznać, że taki koktajl, to świetna sprawa- jest bardzo sycący i dostarcza mnóstwo witamin. Blender zostanie chyba moją nową miłością :D

Nie mogłam się doczekać wypróbowania nowego sprzętu, więc shake'a zrobiłam z tego co miałam.

W ruch poszło:
-banan
-kiwi
-trochę ananasa 
-natka pietruszki
-miód
-kefir (polecam robico)

poniedziałek, 10 lutego 2014

Co powiesz na szpagat? ;)

Wiele z Was ćwiczy w domu albo na siłowni, ale jestem ciekawa czy na koniec treningu rozciągacie się? Stretching powinien być obowiązkowym punktem każdego treningu. Rozciąganie szybciej regeneruje mięśnie, uelastycznia stawy i więzadła, poprawia ich ukrwienie oraz chroni przed kontuzjami.


Poza tym pamiętajcie, że rzeźbiąc ciało, w efekcie mięśnie stają się krótsze, a my mówiąc dosłownie - sztywniejemy :p Wiem z własnego doświadczenia, że gibkość jest przydatna do życia codziennego - czuję się elastyczna, żwawa i nic mnie nie ogranicza :) Usprawniajcie się w każdej płaszczyźnie, która wpływa na Waszą sprawność, zachęcam :)




UWAGA! Rozciągając się nie szarpiemy, bo to nie wpływa korzystnie na nasze ciało! Po prostu schodzimy do maksymalnego stopnia i przytrzymujemy tę pozycję. Po 10 sekundach można zejść trochę niżej i znowu trzymać.




Do dzieła! Rozciągamy się!


piątek, 7 lutego 2014

Ale jaja!

Kuchareczka ze mnie marna, dlatego robię rzeczy proste i szybkie w wykonaniu. Przedstawiam Wam mojego omleta :) znajdują się w nim wszystkie moje ulubione składniki, czyli:
-prażone pestki słonecznika
-zeszklona cebulka
-szczypiorek
-szpinak
-suszone pomidory
-odrobinę szynki wędzonej
-ser żółty (najlepszy na świecie OSM Kosów Lacki) ;)
no i oczywiście
-jajka
-mleko



 Najpierw prażymy pestki (oczywiście na patelni bez oliwy). Później szklimy cebulkę. W miseczce roztrzepujemy jajka z mlekiem, doprawiamy. Myślę, że wszystkie składniki można spokojnie zmieszać razem w misce z jajkami. Jednak osobiście robię to "warstawami": na rozgrzaną patelnię na której znajdują się pestki słonecznika i cebula, wylewam doprawione jaja z mlekiem. Następnie szybko wrzucam szpinak i przyklepuję, tak żeby cały był zamoczony w jajku. Dodaję resztę pokrojonych składniku. Smażę na małym ogniu :) 


 PYCHOTA! :)


Lubię pomarańczę, ale po co komu pomarańczowa skórka?

Wskazówki z tego posta spokojnie mogą sobie wziąć do serca osoby, które chcą zrzucić pare kilogramów i mieć zdrową, elastyczną i gładką skórę bądź po prostu chcą pozbyć się cellulitu. Skrupulatnie dzień w dzień wklepujecie w swoje ciało kremy antycellulitowe i nic? Nic dziwnego. Same balsamy nie zdziałają cudów ;) Dlaczego? bo cellulit to grudki tłuszczu, odkładająca się woda bądź źle przepływająca limfa, dlatego krem za bardzo nam nie pomoże.  Jeśli chcesz pozbyć się cellulitu, zacznij ćwiczyć systematycznie i zmień sposób odżywiania. Przypomnę, że Twoje ciało to Twój wybór - to Ty nim sterujesz. Nie myśl o jakichś "cudownych" tabletkach, bo droga na skróty, to zgubna opcja!


  1. Aktywność ruchowa
        -1 godzina aktywności to minimum, ponieważ tłuszcz spalany jest dopiero po 30 minutach treningu
        -aktywność musi być regularna i systematyczna
        -nie ma czegoś takiego jak spalenie tłuszczu w jednej partii ciała, więc jeżeli chcecie pozbyć się go z ud, to w gratisie                zrzucicie z reszty ciała ;) 
        -ćwiczmy aeroby, czyli aktywność, w której łapiemy zadyszkę, ale nie jesteśmy wycieńczeni
       -ćwiczmy interwał - krótka (ok. 15-25 minut), aczkolwiek bardzo intesywna forma treningu, a tłuszcz jest palony na długo po           skończonych ćwiczeniach
        -uznaję tylko i wyłącznie kompleksowe działanie, dlatego nie pomijajmy wzmacniania wszystkich partii mięśniowych

     2. Dieta antycellulitowa


  • Jedz 5 posiłków, tak żebyś czuł/a lekki niedosyt, bo po tym jak do mózgu dotrze informacja i tak okaże się, że jesteś najedzona
  • Eliminujemy sól,  która zatrzymuje wodę w organizmie, ta następnie odkłada się w nadmiarze w przestrzeniach międzykomórkowych tworząc obrzęki, w postaci pomarańczowej skórki. Nie mówię tu tylko o czystej postaci soli, którą dosypujemy do potraw, odstawmy również przekąski słone typu chipsy, orzeszki solone itd.
  • Ograniczamy dania ciężkostrawne i tłuszcze zwierzęce bądź zastępujemy je rybami, które stanowią źródło kwasów tłuszczowych omega-3
  • Szkoda, że do większej grupy ludzi nie dociera, że trzeba wyeliminować przetworzoną żywność, która jest nieziemsko szkodliwa dla organizmu. Nie bagatelizujmy tego podpunktu, nie tylko ze względu na pomarańczową skórkę, ale ogólnie na zdrowie. ZŁO: fast foody, słodycze, słodkie napoje, produkty z białej mąki, alkohol, produkty konserwowe
  • Sięgajmy po źródła zdrowych tłuszczów

        -awokado, 
        -pestki słonecznika i dyni, 
        -orzechy, 
        -tran, 
        -oliwa z oliwek, 
        -olej lniany, kasztanowy, ryżowy itp.,

  • Dieta antycellulitowa powinna być bogata w witaminę C, która wpływa na wytwarzanie kolagenu.
        Źródło witaminy C (warzywa i owoce):
        -cytrusy, 
        -paprykę, 
        -szpinak, 
        -rośliny strączkowe, 
        -kalafior, 
        -kapusta surowa bądź kiszona, 
        -brukselka
        -ziemniaki
        -truskawki
        -kiwi 
  • Ponadto, dieta powinna zapewniać składniki zawierające krzem, który poprawia elastyczność skóry i działa antycellulitowo.
        Źródło krzemu w pożywieniu:
        - skórki owoców (nie obieramy jabłek, gruszek)
        - winogron
        - czosnek
        - szczypiorek
        - płatki owsiane
        - herbata ze skrzypu polnego
        - kasza gryczana
        - daktyle
        - owoce morza
        - marchew
        - banan
        - brązowy ryż


Jeżeli chcesz mieć boskie ciało, to przemyśl czy nie warto zmienić swoich nawyków, a tym samym i stylu życia ;)


wtorek, 4 lutego 2014

7 Grzechów Głównych Początkującego


Na podstawie moich obserwacji, postanowiłam wyłonić „7 grzechów głównych początkującego”, ale myślę, że parę punktów można odnieść i do bardziej doświadczonych wyjadaczy. Wypisując grzechy, mam nadzieję, że nikogo nie uraziłam, ponieważ ich jedynym celem jest zwrócenie uwagi na istotne problemy. Starajmy się wyeliminować je.

1. Brak systematyki – bez systematycznych ćwiczeń nie ma co liczyć na jakiekolwiek efekty. Trening 3 razy w tygodniu, to minimum przyzwoitości ;)


2. Zła technika- myślisz „Przecież nie jestem żadną zawodniczką, nikt mnie nie ocenia, nie dostaję punktów za technikę, to nie muszę zwracać na nią uwagę”, proszę Cię abyś raz na zawsze zmieniła sposób myślenia! Technika w fitnessie nie jest po to, żeby coś dobrze wyglądało, ale żeby nie zrobić sobie krzywdy. Mamy jedno ciało, o które musimy dbać, bo później ciężko o odwrót. Wykonując nieodpowiednio ćwiczenia obciążamy stawy bądź kręgosłup, zwiększamy ryzyko kontuzji, pogłębiamy (zamiast niwelować) wady, które już posiadamy, bądź powodujemy bóle mięśni itp. Od dziś niech technika stanie się Twoim priorytetowym punktem podczas ćwiczeń.

3. Złe obuwie- o ile ciuchy fitnessowe nie mają takiego znaczenia, to buty pełnią niezwykle ważną rolę w naszym treningu, nie lekceważmy tego. Moje Drogie, balerinki, trampki, czeszki, buty na deskę windsurfingową (takie też widziałam na siłowni) lub bosa noga, to nie jest dobry pomysł na fitness. Podeszwa musi amortyzować i chronić przed ślizganiem; stopa musi być dobrze osadzona w bucie, abyśmy czuły się stabilnie; but musi być dosyć elastyczny i miękki, aby nigdzie nie obcierał i nie uciskał stopy. Takie wymagania spełnią jedynie buty sportowe, przeznaczone do ćwiczeń (trampki nie zaliczają się do nich). Bardzo ważne! Buty muszą być czyste, bo wypadające drobinki piasku z podeszwy, mogą powodować poślizg na panelach!



4. Porywanie się z motyką na słońce„Tak! Jestem pewna! Idę ćwiczyć! Teraz! Zrobię taki trening, że nadrobię, co najmniej ostatni rok posiadówy na kanapie!” oj biada Ci, biada! Fajnie, ze doszłaś do wniosku, że zaczniesz ćwiczyć. Tylko pamiętaj, ze nie jesteś maszyną, a organizmem, który łatwo narazić na uszkodzenia. Teraz może jesteś młoda i zdrowa, ale za X lat, może to odezwać się głośnym echem. W naturze nic nie ginie-teraz pracujemy na naszą przyszłość. Jeżeli od długiego czasu nie uprawiałaś sportu, to przygotuj organizm stopniowo do wysiłku, nie wystawiaj go na tak ciężką próbę. Przez ok. 3 tygodnie prowadź słabo wysiłkowe aktywności np. szybkie marsze, ćwiczenia bez obciążeń, małą ilość powtórzeń. Po tym okresie sukcesywnie zwiększaj intensywność, ilość powtórzeń czy obciążenia.

5. Zagłuszanie sumienia – to jest przeciwwaga do punktu powyżej. Nie rozumiem osób, które organizują sobie czas na siłownię i oszukują same siebie, że ćwiczą. Nie sposób opisać mojego zdziwienia, kiedy widzę na maszynie osobę machającą, tak MACHAJĄCĄ brzuszki z telefonem w ręku i gumą w ustach. Od samego widoku boli mnie kręgosłup, patrząc na niezwykle obciążający trening „zawodniczki”. Szkoda tylko, że obciążenie idzie nie na to, co trzeba. Mięsień nie jest odpowiednio napinany, nie wspomnę o oddechu zakłóconego przez przeżuwanie gumy. Skoro organizujesz sobie czas, to spożytkuj go najlepiej jak tylko potrafisz- skup się na ćwiczeniach, na oddechu, na technice itd. KONCENTRACJA!



6. Skrępowanie zakłócające trening – fitness club, to nowe środowisko dla Ciebie, w którym na razie czujesz się obco? Nie jesteś w stanie wykonywać ćwiczeń na maksa, bo masz w sobie takie dziwne uczucie, że to może głupie i na pewno wszyscy na Ciebie patrzą... zapomnij o tym raz, dwa! Siłownia jest po to żeby ćwiczyć, więc swobodnie ćwicz! a inni są raczej skoncentrowani na sobie niż na Tobie ;) więc odwagi! Na zajęciach nie patrz, że odstajesz od grupy, na pewno nie czuj się z tym źle! Tam są osoby, które zapewne już od dawna ćwiczą, a za jakiś czas Ty będziesz pocinać tak samo mocno, a może nawet mocniej niż oni. Liczysz się tylko Ty i Twój cel - na tym się skup.

7. Słomiany zapał – początki zawsze są najtrudniejsze. Na początku wszystko wydaje się trudne i nieprzyjemne. I jeszcze te zakwasy... znajdź w sobie tyle samozaparcia, aby przetrwać ten zdecydowanie najgorszy moment. Jeżeli masz chwilę załamania, po prostu zmniejsz na jakiś czas intensywność bądź wybierz inną aktywność fizyczną, która umożliwi Ci zebrać siły i motywację na dalszą pracę. Po jakimś czasie okaże się, że sport to nie tylko praca, ale przede wszystkim PRZYJEMNOŚĆ, a bez treningu będziesz czuła się źle.


Trzymam kciuki, aby te wszystkie grzechy poszły w zapomnienie ;) powodzenia!

sobota, 1 lutego 2014

Jak jeść, żeby schudnąć?

Na początku zachęcam do zastanowienia się, jakiego rezultatu od odchudzania oczekujecie? Szybkiego i skutecznego za wszelką cenę, nawet kosztem zdrowia i samopoczucia, z efektami suchej i pomarszczonej skóry? Czy też zdrowego, jędrnego ciała przy zachowaniu sił witalnych, energii? Jeżeli wolicie pierwszą opcję to odsyłam do wujka google z dopiskiem "dieta cud", "dieta Dukana" itp. nawet nie znam nazw, bo omijam je szerokim łukiem. Ze zgrozą patrzę na metamorfozy typu "schudłam 30 kg w miesiąc" :/ Zdrowe chudnięcie to strata 1kg na 10 dni. Pamiętajcie, że organizm bardzo mocno reaguje na bodźce, które mu dostarczamy, dlatego powstrzymujmy się od szokowych diet, wpływających destrukcyjnie na organizm. 


Parę ogólnych zasad racjonalnego odżywiania:
-jeść dużo warzyw (4-5 porcji po 200-250g) i owoców (1 porcja 200-250g lub w rozbiciu na 2 porcje)
-różnorodność posiłków, tak aby dostarczyć wszystkie składniki potrzebne do prawidłowego funkcjonowania
-nie głodzić się!
-nie dopuszczać do wielogodzinnych przerw między posiłkami - jeść co 3 godziny
-nie obiadać się na noc
-nie jeść świństw (fast foody, przetworzone produkty, kupne słodycze)
-rezygnujemy z pszenicy

Dziwi mnie to, że ludzie decydują się na rygorystyczne i przy okazji niezdrowe diety, a nie potrafią zrezygnować z chipsów, batonów, czy tak tuczących słodkich napojów. Poza tym weźmy pod uwagę, że na tych "dietach cud" nie da się żyć cały czas, dlatego po powrocie do swojego sposobu odżywiania, jesteśmy uraczeni efektem jo-jo. Stopniowo zmieniaj, równoważ dietę. Racjonalne odżywianie jest kluczem do sukcesu! 



Ok, dosyć paplaniny :p Przejdę do konkretów.
  • Do godziny 12 spożywaj same węglowodany (najróżniejsze kasze, makarony pełnoziarniste, naleśniki, ciemny chleb, najlepiej żytni) z dużą ilością owoców i warzyw. Węglowadany dadzą Ci energię na resztę dnia i sprawią, że nie będziesz nieustannie głodna/y. Do pierwszego albo drugiego śniadania dosypuj 1-2 łyżki otrębów żytnich. 
  • Między 12-18 rezygnuj z węglowodanów, na rzecz białka zwierzęcego. Niech obiad zawiera 2 składowe - mięso i warzywa
  • Od 18 jedz same warzywa, najlepiej gotowane, bo łatwiej ulegają rozłożeniu np. zapiekana cukinia z  papryką i pieczarkami (które są niskokaloryczne), gęste zupy kremy warzywne, parzony kalafior z oliwą i czosnkiem itd. 
W ciągu dnia serwuj sobie soki owocowe bądź warzywne, do potraw dosypuj pestki siemienia lnianego i pamiętaj o tym, że organizm potrzebuje zdrowego tłuszczu (oliwy, prawdziwe masło itd.). Jeżeli nie potrafisz zrezygnować ze słodkości, pozwól sobie na własne, domowe wypieki do godziny 12. Będą stanowić jeden z węglowodanowych posiłków.   

Podkreślam, że przy racjonalnym odżywianiu powinniśmy czuć się dobrze, dlatego słuchajcie swojego organizmu ;)

Do momentu, aż spadnie 5 kg, zalecałabym umiarkowaną aktywność fizyczną np. szybkie marsze, pilates, aqua aerobik. Jeżeli zależy nam na spadku kilogramów starajmy się ćwiczyć rano, w pierwszej części dnia.