wtorek, 24 marca 2015

Wiem, że nic nie wiem...

Ten weekend minął pod hasłem "EDUKACJA" :) Szkolenie z Jakubem Mauriczem pokazało mi (po raz kolejny) jak obszerna jest wiedza z zakresu dietetyki i suplementacji i jak bardzo sprzeczne informacje napływają do nas z różnych źródeł. Takie momenty działają mobilizacyjnie do tego, aby nie spoczywać na laurach i śledzić na bieżąco naukowe nowinki. Jeśli ktoś zastanawia się nad jakimś szkoleniem z dietetyki, to szczerze polecam Jakuba. Młody człowiek z niesamowitą wiedzą i rewelacyjnym sposobem przekazu informacji.
 
Od jakiegoś czasu zdecydowanie ograniczam gluten w mojej diecie, jednak robiłam pewne wyjątki. Kuba dosyć obrazowo przekonał mnie do diety 100% bezglutenowej, ale do diety czysto bezglutenowej, a nie chemicznie pozbawionej glutenu. Z wielkim bólem serca pożegnam się z ulubioną owsianką, ale jestem pewna, że wyjdzie mi to na dobre. Kolejną zmianą jaką wprowadzę do mojej kuchni pod wpływem tego szkolenia, to ograniczenie się do ksylitolu. Białemu cukrowi już dawno powiedziałam "Asta la vista bejbe", teraz przyszedł czas na cukier trzcinowy, już na dobre zaprzyjąźnię się z cukrem brzozowym ;) Takie szkolenia dają mi niezłego kopa, ale i jednocześnie doła, biorąc pod uwagę, że żyjemy w strasznych czasach, gdzie pieniądze stawiane są wysoko ponad ludzkie zdrowie i życie.
 


 
Niesamowite jest zgrupowanie ludzi sportu, ludzi praktykujących zdrowy styl życia - na przerwach lunchowych mało kto decydował się na wyjście do restauracji, zdecydowana większość wyjmowała swoje lunch boxy, aż miło się patrzyło :)

Wieczorem wybrałam się do kina na "Turystę"... Lubię dramaty, ale ten film zdecydowanie nie trafił w mój gust. Myślałam, że umrę z nudów. Przy drugim dniu pobytu bohaterów w górach, zastanawiałam się iludniowy jest ich wyjazd, bo ja już marzyłam o wyjściu z kina.
 

1 komentarz:

  1. Kasiu a bys poedzielia sie wiedza z nami? jakies poscik dodatkowy o szkoleniu?

    OdpowiedzUsuń