środa, 18 czerwca 2014

Moim celem jest sexy pupa ;)

Ostatnio cierpię na deficyt czasu, dlatego przepraszam Was najmocniej za swoją nieobecność.
Chciałam pochwalić się Wam, że dzisiaj pierwszy raz ćwiczyłam ze sztangą!!! Aaaaa jaaaak! Niezła moc, muszę przyznać, że nieźle spuchłam, a pupa mam nadzieję rośnie ;)

Uważam, że takie treningi na początku powinno stosować się pod okiem specjalisty, dlatego też miałam nad sobą swoje guru :) Zaczęłam od 15-minutowej rozgrzewki na orbitreku, co pozwoliło mi porządnie rozgrzać się i przygotować stawy i mięśnie do pracy. Następnie czekały mnie wykroki w marszu bez sztangi i ze sztangą. Po czym przeszliśmy do przysiadów z samym gryfem, który wcale nie jest taki lekki :p Całość oczywiście zakończyłam porządnym rozciąganiem.

Trening oceniam baaardzo, baaaardzo pozytywnie i na pewno nie będzie to ostatni raz z obciążeniem. Wręcz przeciwnie, przygoda dopiero się zaczyna! 

Niestety nie mam wyględnych fotek z tego treningu :(((

Nawet nie wiecie jak bardzo byłam podekscytowana przed treningiem haha

Człowiek widmo w akcji :p

Hmm fota powyżej jest rozmazana, ale zapewniam Was, że dokładnie tak samo obłędnie wyglądałam jak ta dziewczyna na focie poniżej :p


I po treningu...


Tak było tydzień temu ale już czuję, że jest lepiej haha


Teraz idę spać, ale następnym razem napiszę Wam, co myślę na temat treningu siłowego.


1 komentarz:

  1. Każdy postęp cieszy :) Pracować nad pupą, możesz w każdej chwili i nie tylko z obciążeniem. Wystarczy w ciągu dnia, robić przysiady i wykroki. Pozytywnie to wpłynie na późniejsze treningi z ciężarem. :) Powodzenia

    OdpowiedzUsuń