poniedziałek, 2 czerwca 2014

Suple ;)

Jak na prawdziwego sportowca przystało w mojej szafce można znaleźć trochę suplementów diety ;) Ogólnie staram się być dosyć ostrożna w tej kwestii i jeść jak najwięcej naturalnych rzeczy, niż zastępować je tabletkami (niby nieszkodliwymi, ale jakby nie było, przetworzonymi). 

Witaminy i różne związki potrzebne do prawidłowego funkcjonowania staram się dostarczać w pożywieniu, jednak ewentualne niedobory uzupełniam suplementami diety. Ze względu na sporą aktywność fizyczną zaopatruję się w kompleksy witamin i minerałów dedykowanych specjalnie dla sportowców. Nie jestem jakoś przywiązana do konkretnego rodzaju suplementu. Ostatnio zażywałam BODYMAX SPORT, w sumie spoko, ale bez jakichś wielkich fajerwerków ;)


Ostatnio jednak zakupiłam zachwalane przez kolegów (trenerów personalnych) VITA-MIN firmy Olimp Labs. Biorę od piątku, więc dopiero zobaczę czy rzeczywiście różni się czymś od innych suplementów. Minusem są wieeeelkie tabletki. Zalecana dawka to jednorazowe przyjęcie 2 kapsułek - białej (kompleks witamin) i niebieskiej (minerały).


Przy takiej ilości intensywnych treningów zdarzają mi się bóle stawowe, aby w jakimś stopniu niwelować je, stosuję suple na stawy. Ponoć suplementy na stawy są świetnym sposobem do ściągania kasy od naiwniaków, bo nic nie dają. Hmm jeżeli tak, to są świetnym placebo, bo ja mam wrażenie, że dzięki nim czuję się lepiej :p 
Kiedyś przez długi czas stosowałam 4FLEX, jednak denerwował mnie ten drobny proszek. Był niewygodny do rozrabiania, człowiek musiał namęczyć się co nie miara, żeby rozmieszać go tak, aby nie było grudek :/ Przez pewien czas piłam też syrop STAVIN, niby spoko, ale dużym minusem było to, że szybko się zużywał, a wcale nie jest jakiś tani. W końcu zaczęłam stosować LITOZIN ULTRA. Suplement również pakowany jest jako proszek w sasztetkach. W tym przypadku zdecydowanie łatwiej się go przygotowuje, wystarczy go wymieszać byle jak - czyli coś dla mnie :p Dodatkowo jest przyjemniejszy w smaku niż 4FLEX.


I na deser zostawiłam sobie aminokwasy aplikowane w pokaźnej wielkości tabletki, czyli BCAA (ActiveLab). Polecam je osobom, które ćwiczą dużo i intensywnie. Ja u siebie zauważyłam zdecydowanie szybszą regenerację oraz zwiększoną wytrzymałość w trakcie treningu. Zastanawiam się również czy nie przyczyniły się w jakimś stopniu do schudnięcia. Zalecana dawka: 1 tabletka rano 40 minut przed posiłkiem, 2 tabletki przed treningiem i 2 po treningu oraz 1 przed snem. Ja natomiast stosuję jedynie 2 tabletki przed i 2tabletki po treningu i też daje rade ;) 


A poniżej lans z BCAA :P


5 komentarzy:

  1. suplementuje bardzo podobnie ;) olimp vitamin, tablety na stawy, ja jeszcze stosuje sylimarol na watrobe i wyciag z zurawiny na nerki i vit C :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. brałam kiedyś bcaa i glutamine ale słyszałam różne opinie i narazie odstawiłam, niedługo wrócę do nich żeby mieć porównanie :D

      Usuń
  2. Obecnie jako suplementację stosuję jedynie Bodymax Plus oraz odżywkę białkową WPC 80. Kiedyś kolega namawiał mnie właśnie żebym dodała do tego aminokwasy ale bałam się przedobrzyć z suplementacją. Jednak teraz chyba wrócę do tego tematu, zgłębię wiedzę i kupię :) Zastanawia mnie tylko jak powinno się je dawkować w dni bez treningu, a może wcale ich nie brać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja BCAA biorę tylko w dni treningowe, nie widzę powodu żeby brać w pozostałe dni ;) też daje radę

      Usuń