środa, 26 lutego 2014

Jak co roku - lans na stoku ;)

Aktualnie przebywam we Włoskim miasteczku Marilleva znajdującym się na wysokości 1900m w Dolomitach. Przygotowanie fizyczne miałam wyśmienite, jednak snowboard potrafi przypomnieć o istnieniu dawno zapomnianych mięśni :p hehe ale co by się nie działo całokształt tego sportu sprawia mi niesamowitą przyjemność. 



Samo przygotowanie stoków oczywiście nie ma co równać się z polskimi warunkami, ale jak na alpejski kurort, to nie plasuje się na najwyższej pozycji w rankingu. Trasy mogłyby być dłuższe i to jest największy zarzut w stronę Marilleve. Jest też dużo dosyć ciężkich tras dla snowboardzistów, ze względu na długie odcinki wypłaszczeń. Aaale nie dajemy się i stwierdzam, że jest rewelacyjnie, ale jak na prawdziwego Polaka przystało, trzeba trochę ponarzekać :p

Kto nie miał jeszcze okazji szaleć na desce/nartach i to w tak urokliwych alpejskich krajobrazach, to szczerze zachęcam, gdyż warunki są bez porównania, a ceny wcale nie straszą.

Do tej pory mieliśmy okazję wygrzewać się na mocno nasłonecznionych stokach. Dopiero dzisiaj pogoda spłatała nam figla i towarzyszyła nam mgła i nieustające opady śniegu. W tej sytuacji również wyszukujemy plusy, bo daje to nam możliwość szaleńczej jazdy na świeżutkim puszku :)


Widzimy się w przyszłym tygodniu!

2 komentarze:

  1. super zdjęcia, widać wyjazd się udał, miałam okazję raz zasmakować jazdy na desce i już się nie mogę doczekać kolejnego razu, fakt bez odpowiedniego przygotowania jest kiepsko ale miło wspominam : - )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. snowboard jest świetny! moja druga sportowa pasja :)

      Usuń